Mamy dach i skończony komin
Ekipa od dachu pracowała w tempie błyskawicznym. Trochę było mi ich żal ,ponieważ popsuła im się winda i wszystkie dachówki wnosili po drabinie a kilka ton to ważyło. Pilnowałam klamrowania dachówek, bo niby przepisy budowlane tego nie wymagają, ale zasady sztuki budowlanej tak. A że budujemy się pierwszy i mam nadzieję ostatni raz, to bardzo dbamy, by wszytkie newralgiczne prace były wykonane należycie. Klamrowanie dachówki da nam gwarancję, że nawet podczas mocnych porywów wiatru nasze dachówki pozostaną na swoim miejscu.
Komin też już skończony. Mój "Bob budowniczy" spisał się na 6+. Komin wygląda bardzo ładnie i jest porządnie wykończony - zakryty betonową czapą i czapą z czarnej blachy. Wokół komina, na wysokości dachówek obróbkę blacharską zrobili panowie od dachu. Musze przyznać, że znają się na robocie (ładnie wcieli się w cegłę klinkierową).
Dach prezentuje się fantastycznie. Brakuje jeszcze kominków wentylacyjnych. Do końca tygodnia mają być zamontowane.
A to mój malutki ogródek i lilie olbrzymie, które raczej na olbrzymie nie wyglądają :)